Witam!

"Akcja" miała miejsce bardzo dawno temu. Otóż gdy tylko kupiłem wave (orange) dość intensywnie zacinał mi się, a czasem resetował. Postanowiłem więc przejść się do serwisu by zasięgnąć rady. Nie chciałem flashować ponieważ w nowszych softach nie było nic specjalnie nowszego, a szkoda mi było gwarancji. Tak więc zadzwoniłem, dowiedziałem się o adres i pojechałem. Pomijam fakt, że serwis jest umiejscowiony w takim miejscu, że bez pomocy ludzi nie udało by się go odnaleźć.

Malutka klitka, na drzwiach stara naklejka siemensa, jakieś stare ericssony - wygląda jak komis prowadzony przez emeryta. Wchodzę z żoną, kulturalnie mówię z uśmiechem na twarzy "dzień dobry!", mój zapał zgasł szybko gdy zobaczyłem starszego posiwiałego faceta z gburowatą miną, aparatem słuchowym i zmęczonymi oczyma. Bez odpowiedzi na moje przywitanie pyta "o co chodzi?". przedstawiłem mu sytuację, a tu nagle w słowo wchodzi mi nasz główny bohater "a jaki to telefon?", moja odpowiedź - Samsung Wave S8500. Nie dokończyłem mówić "osiem tysięcy pięćset", a tu strzał - Gwarancja i faktura lub paragon. Odpowiadam Panu - "Niestety nie mam przy sobie, przyszedłem tylko po radę co z...", zanim dokończyłem słowo "zrobić" Pan wstał, nachylił się i bardzo głośno oraz agresywnie krzyknął "To proszę przyjść z gwarancją, do widzenia". żona zrobiła krok w tył, a ja jak zamurowany! Otworzyłem drzwi, pozwoliłem wyjść żonie, stanąłem do "Pana" bokiem, spojrzałem na twarz i mówię "No to kur** do widzenia". Wymiana spojrzeń i tak oto skończyła się historia.

Reasumując - Siedzi tam podstarzały facet który myśli, że będąc agresywnym będzie miał mniej pracy. Myślę, że gdy trafi u kogoś na gorszy dzień to za takie rzucanie się dostanie, ale strzała w łeb.

Ja to po dzisiejszej wpadce z serwisem w Chrzanowie nie mogę się do gościa dodzwonić. Postękałbym chętnie na jego skur...ły serwis ;P

Ja parę razy dawałem tam różne telefony i nie miałem żadnych problemów parę razy sony ericssony,wave też chociaż nic nie zrobili bo bug dotyczył softu brandowanego z tego powodu tam poszedłem,przez to musiałem wgrać nie brandowany soft samemu.

Też miałem nieprzyjemność tam być, miałem uszkodzony głośnik fabrycznie. Faktycznie, odnaleźć to coś trochę trwało, jak znalazłem budynek to potem szukałem wejścia odpowiedniego... Naprawa przebiegła szybko i sprawnie. Poza tym to raczej nie serwis, oni przyjmują telefon i gdzieś odsyłają...

Zależy pewnie co jest z telefonem

Zdecydowanie odradzam, ten Pan o którym mowa wyżej nie ma żadnego szacunku do ludzi. Kreci,kombinuje, bierze telefon tylko po to by mieć sztukę i wziąć za to kaskę od producenta, a telefon zwraca po tygodniu nienaprawiony(kiedy z góry wiedział jakie są usterki i mógł powiedzieć prawdę). Poza tym sama osoba tego Pana odrzuca, jego tonacja bleee chyba czuje się kimś kim nie jest i zatrzymał się na czasach komunizmu... dziwi mnie że wogóle ktoś tam jeszcze do niego przychodzi (zapewniam że jak ktoś raz był to więcej nie przyjdzie), przecież w dzisiejszych czasach takie zachowanie wobec klienta jest nie do przyjęcia. Omijajcie jak największym łukiem!

Jeśli to jest autoryzowany serwis samsunga to możeby tak napisać do tej firmy, co to się dzieje tam? Po za tym koleś powinien naprawić telefon, jednak z powodu braku karty gwarancyjnej mógł pobrać jakąś opłatę, a nie od razu wyrzucać. Jakby któryś serwis by tak traktował klientów w moim mieście to by sprawa się tak rozgłośniła, że koleś musiałby zamknąć lokal (już 2 się przekonało że nie warto takich numerów robić), jednak nie były to autoryzowane serwisy.